Rodzina pięćset

Rząd przyjął ostateczny wariant programu rodzina pięćset plus. Teraz prace parlamentarne. Cel programu: stymulowanie demografii, czyli zdecydowane poprawienie dzietności kobiet. Za mało dzieci. Społeczeństwo się starzeje i w przyszłości klapa. Pod każdym względem. Polska należy do krajów o najniższych dodatkach na dzieci. Niewątpliwie trzeba to poprawić. Ale trzeba pamiętać, że najważniejszym czynnikiem powodzenia jest przedsiębiorczość i zdolność do generowania dochodu narodowego. Jesteśmy ciągle krajem relatywnie biednym – „na dorobku”. Trzeba tak sterować dostępnymi środkami, by pobudzać efektywność pracy. Przy okazji zawsze pojawia się dylemat, na ile każdy obywatel jest kowalem własnego losu, a na ile „los” jest uwarunkowany działaniami państwa. W Polsce nawarstwiły się liczne kwestie do szybkiego rozwiązania. Ale potrzebna jest świadomość, że niezbędne są źródła finansowania. Tworzenie dodatkowych kosztów funkcjonowania państwa musi być zbilansowane. Najłatwiej podnosić podatki, jawne bądź ukryte. Ale fiskalizm państwa ma swoje granice. Im wyższe podatki, tym większa skłonność do ich unikania. Państwo zazwyczaj nie nadąża za pomysłowością instytucji i obywateli. Pojawia się deficyt ze wszystkimi złymi konsekwencjami – inflacją, utratą wartości pieniądza, bezrobociem i brakiem źródeł dalszego finansowania. Program rodzina 500 plus ma swoje źródło finansowania po stronie dodatkowych podatków – od banków i supermarketów, ostatnio określany jako „handlowy”. Wiadomo, że w 2017 roku pojawi się wielomiliardowa dziura, którą Minister Finansów zobowiązał się pokryć wpływami z uszczelnienia systemu podatkowego. Jeżeli ten projekt nie wypali, będzie kłopot. Dlatego natychmiast powinny pojawić się propozycje pozyskania brakujących środków finansowych z oszczędności /rozrzutne państwo/ oraz z koniecznych reform. Na pierwszy ogień powinien pójść KRUS. To ok. 20 mld zł z budżetu. W sam raz, by sfinansować program rodzina 500 plus. Tak się złożyło, że skutecznych hamulcowych przeprowadzenia tej niezbędnej reformy aktualnie nie ma w sejmie. Przepadli w wyborach. To o wiele skuteczniejsze, racjonalniejsze i realniejsze posunięcie, aniżeli mnożenie podatków, za które ostatecznie zapłacą wszyscy obywatele. Pozostałe, konieczne reformy także są doskonale znane i nazwane. Wystarczy po nie sięgnąć. Dla dobra Polski i „dobrej zmiany”.
P.S. Patrz wcześniejsze wpisy: Rodzinna bieda, Budżetowe prace i Budżet 2016.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*