Znikająca strona

Przed Wszystkimi Świętymi, w sobotę po południu, strona internetowa zniknęła. Można było pomyśleć, że Siła Wyższa. Jak Święto, to Święto. Czcić, iść na cmentarz, a nie buszować po sieci. Skupienie, a nie rozproszenie. Poniedziałek, Dzień Zaduszny – podobnie. Zamyślenie, zadumanie, wspomnienie, refleksja. Dni osobiste, nostalgiczne, tradycyjne. Okolicznościowe odwiedzanie grobów, spotkania rodzinne, zagłębianie się w upływającym czasie. Tak jest co roku. W tym czasie, jak sięgnąć pamięcią, nigdy nie było problemów z siecią. Dlaczego zniknęła akurat teraz właśnie ta strona? Ogólnie, sieć jako taka funkcjonowała bez zarzutu. Można założyć, że coś się narozrabiało i są konsekwencje. Ostrzeżenie przed czymś. Impuls do przemyślenia uczynków. Byłoby to zrozumiałe i logiczne, ale dlaczego we wtorek znowu strony nie ma. Może jednak to siły ziemskie? Szuka się tu i tam. Zawsze są jakieś ślady. Ktoś jest po drodze. Serwer, Administrator – na pierwszy rzut. Co się stało? Zawsze wszystko chodziło. Gdzie jest „pies pogrzebany”? Tego dociec najtrudniej. Po licznych mailach, telefonach i rozmowach można przyjąć, że to stonka. Przyleciała, opadła i stronę zjadła. Pozytywne jest to, że się nią w końcu udławiła i ze swoich trzewi we wtorek po południu wypuściła. Cały problem, by znów nie wróciła. By od strony na stałe się oddaliła. Trzy dni to o trzy dni za dużo. Trzeba pomyśleć, jak skutecznie odstraszyć tak okropnego zwierza.
P.S. Dziękuję za wszystkie zatroskane maile, które dostałem. Zdaje się, że póki co wszystko toczy się jak do tej pory, czyli jako tako w porządku.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*