100 dni

Rzetelna kontynuacja. Wszystko załatwione. To żadna prowokacja. Oczywista racja. Jest jak było. Radosne tony. Nikt nie jest zaskoczony. Każdy problem pod dywan zamieciony. Nikt nie ma do nikogo pretensji. Słońce obywatelom świeci. W kraju zaufanie i jedność. Leczenie to czysta przyjemność. Kolejek nie ma. Na zabiegi z Europy przyjeżdżają. Górnicy się cieszą, węgiel fedrują. Co wydobędą, zaraz eksportują. Gazoport prawie gotowy. Płyną już kontenerowce. Gaz od nas sąsiedzi kupują. Emigranci wracają, firmy zakładają. Wszyscy inwestują. Bezrobocie zniknęło. Płaca jak w prawdziwej Europie. Umowy śmieciowe żywot zakończyły. Emerytury na przyzwoitym poziomie. ZUS nie zagrożony. Podatki w terminie płacone. Nikt ich nie unika. Budżet zrównoważony. Funkcjonują socjalne zabezpieczenia. Dzieci się mrowie rodzi. Eksplozja demograficzna. Innowacji najwięcej na świecie. Chińczycy studiują na naszym Uniwersytecie. Politechnikę okupują Amerykanie. Nasz kraj z edukacji słynie. Rozchodzi się wieść o szczęśliwej krainie. Z kolorowych okładek wita nas twarz uśmiechnięta. Fajne ciuchy. Super wypowiedzi. Reprezentacja jak się patrzy. Kto nie wierzy, niech tylko popatrzy. Za granicą po dywanie dumnie kroczy. Co powie, ze zdumienia przeciera się oczy. Pełna kontynuacja. Tej linii się trzymać. Nic nie zmieniać. Samo się układa. Najwyżej drobna zmiana. Jakiś pakiecik, jakaś kosmetyczna decyzja. Jak coś nie działa, to naprawić. Czas płynie. Każdemu kapie, jak z kranu. Nie można żyć bez wiary. We władzy godność i uczciwość. Kilometrówki zniknęły. Diety prawidłowe. Także konsultacje i tłumaczenia. Wyjazdy uzasadnione.  Wydatki z budżetu rzetelne, uprawnione. Zgodne z procedurami, z ustaleniami. Wszystko legalne. Nikt się niczego nie czepia. Na kolejnych 100 dni z radością obywatel czeka. Nie zajrzy pod dywan. Nie zedrze zasłony ciemności. Taki jest stan jego świadomości.

P.S. Z niniejszym tekstem korespondują wpisy: Dwie koncepcje z 5.01.2015r oraz Polska Utopia z 1.04.2014r

One comment on “100 dni
  1. Karlos says:

    Liczyłem na wypowiedź o 100 dniach i nie przeliczyłem się. Dobrze ujęte, skłania do refleksji.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*