Kompania Węglowa

    Największa firma górnicza w Europie. 55 tys. zatrudnionych. Gigant na kruchych podstawach. Powstała w 2003 jako efekt konsolidacji przedsiębiorstw górniczych. Wówczas uważano to za wielkie osiągnięcie, decyzję o strategicznym i organizacyjnym znaczeniu oraz przesłankę potencjalnego sukcesu gospodarczego. Aktualnie Kompania popadła w tarapaty. Powierzchowna przyczyna to spadek cen węgla na rynkach. Głębsza – brak reform strukturalnych górnictwa i ciągłe działanie w strefie ochronnej państwa. Jak długo może trwać sytuacja, w której załoga pobiera 14 pensję bez względu na wynik finansowy przedsiębiorstwa, a uprzywilejowany system emerytalny przyczynia się do rujnowania budżetu państwa. Politykom wydaje się, że nie ma problemu. Nie znajdziemy próby rozwiązania dylematów górnictwa w Polsce w żadnym programie wyborczym. Obowiązuje jedna wspólna zasada: głowa w piasek. Tymczasem pojawiają się rozsądne głosy, że dalsze utrzymywanie dotychczasowego stanu rzeczy nie doprowadzi do niczego dobrego. Być może trzeba podzielić niemrawego molocha organizacyjnego. Przywrócić elastyczność i przede wszystkim obniżyć koszty funkcjonowania. Dokonać rzetelnej restrukturyzacji i poddania spółek węglowych obiektywnym regułom finansowym. Utrzymywanie quasi socjalistycznych enklaw w rynkowej rzeczywistości jest niewytłumaczalne. Jeżeli nie zostanie kwestia górnicza trwale uporządkowana, to będziemy nadal mieli źródło napięć i niepokojów. Z jakich powodów 25 lat od rozpoczęcia transformacji ustrojowej utrzymywane są przywileje z czasów realnego socjalizmu? Dlaczego ogół obywateli stale dokłada do działalności sektora górniczego? Przedsiębiorstwa wydobywcze muszą być trwale rentowne, utrzymywać koszty wydobycia na takim poziomie, aby sprostać światowej konkurencji. W przeciwnym wypadku nikt nie będzie kupował polskiego węgla. Także odbiorcy krajowi. Oczywiście można spróbować połączyć kopalnie z przedsiębiorstwami energetycznymi, ale przynajmniej dla tych ostatnich może to być rozwiązanie po prostu złe. Tak czy inaczej zapewne sięgnie się po wsparcie budżetu państwa. Kolejne środki zostaną przetransferowane w czarną, górniczą dziurę. Warto by obliczyć, jaki jest rzeczywisty koszt wydobycia węgla w Polsce – w okresie przed i po rozpoczęciu procesu transformacji. Istnieje uzasadniona obawa, że najrozmaitsze ulgi, dopłaty, fundusze i inne środki płynące z budżetu państwa to kwota wręcz porażająca przy uwzględnieniu poziomu zamożności społeczeństwa i wielkości zadłużenia państwa.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*