Janosikowe

       Wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Okazało się, że ustawa z 2003 roku jest niekonstytucyjna. Najwięcej płaciła Warszawa, ale dokładały się także inne aglomeracje miejskie. W przypadku województw kontrybucję uiszczało przez 10 lat tylko Mazowsze, w sumie 6,3 mld zł. Ostatnio dołączyło Dolnośląskie, zapłaciło ponad 90 mln zł.  Idea była taka: bogate samorządy świadczą na rzecz biedniejszych. W ramach wyrównywania szans. Koncepcja zrównoważonego rozwoju. Ty dajesz, a ty bierzesz. Nasz ustawodawca tak równoważył, że np. w 2010 roku Mazowsze musiało oddać 63%  swoich dochodów podatkowych i ok. 80% dochodów własnych. Nie mogło tym samym wspierać swoich biedniejszych regionów. W końcu popadło w długi i zostało zmuszone zaciągać kredyty na „Janosikowe”. Całkowite zadłużenie Mazowsza zbliża się do 2 mld zł i stale rośnie. W sumie: paranoja. W Sejmie RP nic nie dało się zmienić, bo korzystających jest więcej, niż „obskubywanych”. Większość posłów nie była zainteresowana korygowaniem czegokolwiek. Dopiero po latach oczekiwań Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok obligujący do zmiany w ciągu 18 m-cy obowiązującego prawa. Po jego uchwaleniu nie będzie dochodzić do tak kuriozalnych sytuacji, jak ma to miejsce obecnie. Pozostaje pytanie o jakość polskiego ustawodawstwa. Oczywiście nikt nie zwróci Mazowszu niesłusznie naliczonych kwot „Janosikowego” ani kosztu obsługi zaciąganych na jego spłatę kredytów. A może dałoby się ówczesnych parlamentarzystów obciążyć zobowiązaniem zwrotu na rzecz Mazowsza nadpłaconych kwot? Oczywiście w świetle obowiązującego ładu demokratycznego jest to niemożliwe. Ale gdyby było można, to jakość prawodawstwa w Polsce wzrosłaby „niebotycznie”. Wystarczy, żeby posłowie mieli świadomość, że jak sknocą, to „po kieszeni”.

Szerzej – wpisy: Warszawa oraz Interesy Warszawy

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*