Nowy Rok

Północ północą, ale trzeba jakoś wejść w Nowy Rok już po jego powitaniu. Najlepiej optymistycznie, z wiarą i nadzieją. Jeśli od początku damy się przytłoczyć trudnościami, beznadzieją, katastrofą itp., to do niczego pozytywnego w danym roku nie dojdziemy. Trzeba znaleźć własną ścieżkę. Im trudniej w realu, tym ona ważniejsza. Coś na dobry początek. Żeby się oderwać od wszystkiego, co paskudne. Żeby nie zaczadzieć. Warto wyszukać coś, co się nam bezwzględnie podoba i do czego mamy pozytywną relację. Może to być np. tradycyjny, noworoczny koncert filharmoników wiedeńskich. Grają głównie utwory Johanna Straussa i jego rodziny. Kiedyś muzyka popularna, aktualnie repertuar orkiestr filharmonicznych. Na żywo bilety rozprowadzane drogą losowania. Tylu chętnych. Na szczęście jest telewizja. Do czegoś czasem jeszcze się przydaje. Ponieważ koncert noworoczny transmituje 80 stacji, można powiedzieć, że muzyka Straussów rzeczywiście rozchodzi się po świecie. Repertuar zawsze świetnie skrojony. Cały przegląd twórczości. Zawsze jednak na koniec dwa utwory: „Nad pięknym modrym Dunajem” i „Marsz Radeckiego”, gdzie odnajduje swoje aktywne miejsce także publiczność. Tym razem podczas finałowego utworu dyrygent Daniel Barenboim podchodzi do każdego członka zespołu i mu dziękuje. Sympatyczny gest wzajemnego uznania i szacunku. To innowacja, na co dzień nie spotykana w świecie wykonawstwa filharmonicznego. Muzyka Straussów jest jaka jest – tzn. pogodna, optymistyczna, uzdrawiająca i dodająca wiary. Nastraja pozytywnie, odsuwa na bok pesymistyczne wersje przyszłych wydarzeń. Dopinguje do aktywności. Przekonuje, że aby być, trzeba aktywnie żyć. Możliwie z uśmiechem, radością wewnętrzną i pogodą ducha. Z pamięcią o pięknie, które jest, choć niekiedy skryte za różnymi fasadami codzienności. Przypomina o tym coroczny, kwietny wystrój sali. Tym razem dominują róże, storczyki, goździki i anturium. Koloryt czerwieni, różu, delikatnego fioletu w rozmaitych konstelacjach barw, tonacji, odcieni. Szkoda, że koncert tak krótko trwa. Dobrze wprowadza w każdy nowy rok. Na jak długo? Nie sposób odpowiedzieć. Zazwyczaj bardzo szybko zaczyna cisnąć tzw. rzeczywistość w swych rozlicznych nieciekawych odsłonach.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*