Rynki szalone

Trudne do opanowania. Mające w sobie coś specyficznego. Groźnego i jednocześnie pociągającego. Dreszcz grozy i emocji. Bywają nieodgadnione. Także dla wytrawnych graczy i twórców coraz nowszych, innowacyjnych produktów. Założeniem jest istnienie idealnie efektywnego rynku. W jego ramach inwestorzy kierują się w swoich decyzjach matematyczną racjonalnością. Posługują się wszystkimi dostępnymi informacjami oraz reagują na nie szybko i racjonalnie. Wszystko razem działa jak w zegarku. W Realu jednak precyzyjnie konstruowane modele i algorytmy nie odpowiadają rzeczywistości. W tej sferze reakcje inwestycyjne bywają spontaniczne, intuicyjne, nie uwzględniające wszystkich dostępnych danych. W praktyce często uproszczenie dominuje nad pogłębioną analizą i racjonalnością. Na rynku odbywa się gra. Wszystkich przeciw wszystkim. Ale także dochodzi do porozumień. Współdziałania. Prób kreowania sytuacji w sposób uzgodniony przez określonych graczy. Przeciw modelowi, wbrew algorytmom.

Rynki są coraz bardziej skomplikowane. Pojawiają się nowe, innowacyjne produkty. Możliwości – pokusy. Nieznane z nadzieją na szybsze i większe zyski. Rynki są coraz bardziej wzajemnie powiązane. Krach na jednym z nich wywołuje reperkusje na pozostałych. Poprzez np. portfele inwestorów lub linie kredytowe banków, które mają swoje ekspozycje na różnych rynkach. Dlatego bywa, że kryzys na rynku bawełny przenosi się na rynek miedzi, chociaż gospodarczo trudno o ich bezpośrednie powiązanie.  

Rośnie stopień złożoności i wzajemnych sprzężeń. Niekiedy katastrofa następuje w wyniku błahego zdarzenia. Przypadek. Nieprzewidywalność. W układzie postępującej złożoności. Wzmacnianej lewarowaniem. Masz 10tys, a grasz za milion. Masz milion, możesz za 100 milionów. Wszystko jest możliwe. Muszą krążyć pieniądze. Zarabiać na siebie. Emitowane w nadmiarze przez rządy i banki centralne, ale także przez systemy bankowe. Wzrost skali zagrożeń i realnych konfliktów wynika z drukowania pieniędzy oraz powszechności lewarowanych inwestycji przede wszystkim w finansowe produkty pochodne, w tym walutowe.

Rynki walutowe mogą zdemolować gospodarkę kraju. Atak spekulacyjny na daną walutę jest narzędziem druzgocącym. Militarne, tradycyjne wojny współcześnie nie są potrzebne. Stawka w grze – losy gospodarek oraz zwykłych ludzi. Uczestnicy tej gry to: państwa emitujące pieniądze oraz ich banki centralne; globalne instytucje, typu Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, Bank Rozliczeń Międzynarodowych; instytucje prywatne – banki inwestycyjne,  fundusze inwestycyjne, fundusze hedgingowe, globalne korporacje, najwięksi bogacze świata. Gra toczy się nieustannie. O zasięgu globalnym. Jednocześnie, nieustannie we wszystkich centrach finansowych świata. Gra o zyski o znamionach wojny walutowej. Wydaje się, że ta z wielu płaszczyzn funkcjonowania rynków finansowych jest najgroźniejsza. Najważniejszym ryzykiem jest bowiem upadek systemu monetarnego. Utrata zaufania do konwencjonalnego, papierowego pieniądza i ucieczka do aktywów rzeczowych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*